Browar: Hoppy Beaver
Styl: Sour
IBU:
Blg: 10
Zawartość alkoholu: 4,2%
Chmiel: Warrior, Mosaic
Słód: pilzneński
Drożdże: US-05
Dodatki: płatki pszenne, płatki owsiane, miąższ owoców: mango, marakuja, brzoskwinia, morela, czarna porzeczka, lactobacillus plantarum
Z butelki buchnęło owocami. A po przelaniu do szkła zaatakowało słodem i umiarkowaną kwaśnością.
Konkretnego owocu nie idzie wyczuć, wszystko zlewa się w mix. Jedynie czasem porzeczka ze swoją metalicznością się przebija. Kwaśności brak
Piana nie występuje. Barwa pomarańczowa. Obecny osad, wydaje się być z owoców.
W smaku kwaśne, owocowe piwo. Z tym, że kwaśność średnio intensywna, ale chociaż w miarę czysta. Owoce są pod postacią mixu, żadne z nich się nie wybija. W ciemno nie byłbym w stanie wskazać ani jednego.
Dość szybko poziom kwaśności spada do nisko intensywnego. Wtedy też do głosu dochodzi słód. Piwo robi się lekko mulące i przestaje przypominać dobrego kwasa a zaczyna przypominać jakąś podórbę.
Posmak kwaskowy, lecz nieoczyszczający a od połowy zalega słodem.
Meh.
Ocena:
Aromat: 4/10
Wygląd: 1/5
Smak: 4/10
Odczucie: 1/5
Ogólna: 5/20
Suma: 1,5/5