Browar: Birbant
Styl: DDH NEIPA
IBU: brak danych
Blg: 15,5
Zawartość alkoholu: 6,5%
Chmiel: Mosaic, Simcoe, Zeus
Słód: pale ale, pszenica
Drożdże: brak danych
Dodatki: brak
Aromat chmielowy, kojarzący się z granulatem, średnio intensywny. Po zamieszaniu, nabiera na sile, lecz owoców tutaj się nie znajdzie. Nie jest również tak chmielowo świeżo, rześko; nie, tutaj zdecydowanie granulat.
Piana minimalna ilość a do tego momentalnie nie ma po niej śladu. Barwa pomarańczowa, z ciemnymi refleksami, zmętnione.
Dość lekkie IPA z mocno kwaskowym finiszem. Nie czuć w ogóle, że to prawie szesnaście blg. Raczej trzy stopnie mniej. Kwaśność po każdym łyku, taka łodygowa, lecz nieprzegięta – da się z nią żyć. Niemniej zalega i nawet lekko wysusza. Tutaj akurat to nie takie złe połączenie, bo ani łodyga nie jest mocno intensywna ani wysuszanie nie jest na poziomie, że trzeba popijać piwo wodą.
Goryczka, o dziwo jest. Co prawda nisko intensywna, granulowa mocno, blisko tanin herbacianych, no ale jest. No i jej profil smakowy pozostawia sporo do życzenia.
Do połowy pije się to dobrze – niezobowiązująco i nieabsorbująco, bo dużo tutaj się nie dzieje. Jednak pod koniec, kwaśność i łodyga zalegają zdecydowanie za bardzo.
After taste łodygowy, z czasem tylko mocniej zalegający.
Pamiętam, że podstawowa wersja to była masakra. Tu jest lepiej, ale nadal sporo brakuje.
Zdecydowanie liczyłem na więcej, zwłaszcza z puchy.
Ocena:
Aromat: 5/10
Wygląd: 1/5
Smak: 5/10
Odczucie: 1/5
Ogólna: 4/20
Suma: 1,6/5