Browar: Deer Bear
Styl: Imperial Stout
IBU: brak danych
Blg: 28
Zawartość alkoholu: 12%
Chmiel: brak danych
Słód: brak danych
Drożdże: brak danych
Dodatki: laktoza *(wanilia, czekolada, ekstrakt wanilii, armaty naturalne)
Wanilia, kawa cappuccino, czekolada mleczna. Wyraźnie słodko. Cóż z tego, skoro są aromaty? Więcej, aromat wcale nie zniewala.
Piany brak. Barwa nieprzejrzystej czerni.
W smaku słodki ulep i to taki wcale nie przyjemny. Przypomina to cappuccino z proszku i to mocno posłodzone. Do tego jest czekolada mleczna, ale to tyle. Po aromacie spodziewać się można było ferii smaków, ale rzeczywistość rozczarowuje.
Nie czuć choćby półpełni, choć piwa nie odbiera się jako wodniste. Alkohol dobrze ukryty.
Bawi, że na etykiecie napisane jest, że goryczka to 75. Nie ma jej tutaj wcale, nic. Zresztą nawet jakby była to pewnie nie dałaby rady przebić się przez ten słodki ulep.
Posmak jak po słodkiej czekoladzie do picia wymieszanej z kawą z automatu.
Meh.
Po co to było dodawać tyle dodatków, skoro nic z nich nie objawia się w smaku? Wiem, że tradycja polskiego krafciku jeśli idzie o dodatki, jest długo, ale c’mon.
Choć może założenie tutaj było inne – aromaty zrobią robotę. Otóż nie tym razem. Aromaty to nie wszystko.
Btw – jeszcze ta żenada z „limitowaniem” i numerowaniem butelek.
* Być może są to dodatki, bo są tylko wymienione w opisie piwa. W składzie już nie.
Ocena:
Aromat: 4/10
Wygląd: 1/5
Smak: 3/10
Odczucie: 1/5
Ogólna: 4/20
Suma: 1,3/5