Browar: Doctor Brew
Styl: Milkshake IPA
IBU: 40
Blg: 14,5
Zawartość alkoholu: 5,7%
Chmiel: Citra, Magnum
Słód: pale ale, karmelowy, pszeniczny
Drożdże: brak danych
Dodatki: *
Zamiast malin są drożdże. W tle pewna mleczność w rodzaju maślanki i zjełczałego masła. Chmieli naturalnie nie ma. Tak więc nie pachnie to jako „pretty fuckin good milkshake”. No ale nie oszukujmy się, niczego innego nie spodziewałem się.
Piana średnio obfita, szybko znika. Lejsing bardzo oszczędny, dosłownie w trzech miejscach. Barwa czerwona, zamglone.
W smaku zaskoczeń nie ma – malin brak. No może gdzieś tam w tle przemkną, ale dopiero gdy przebiją się przez mleczno-maślaność. Tak więc tyle jeśli idzie o orzeźwienie. No i w sumie z mleczności. Naturalnie z IPA, od goryczki po jakiekolwiek smaki, które chmiele wnieść mogą, nie ma nic.
Posmak maślany, jak odstane, zaczynające się zjełczać masło. No i trochę kwasku.
Kanał? Tak.
Może i nie jest pasteryzowane. Ale i tak spierdolone po maksie.
* Ani na etykiecie ani na stronie nie ma informacji o dodatkach. Co prawda na kontrze napisane jest „słodkość laktozy oraz nuta maliny i wanilii (…) odpowiada pulpa z jabłek”. Zakładam, że użyte były maliny (nie wiem czy w formie soku czy całych owoców), laktoza i wanilia (ponownie nie wiadomo w jakiej formie) oraz pupla z jabłek. Jednak brak wyraźnych informacji na ten temat.
Ocena:
Aromat: 1/10
Wygląd: 1/5
Smak: 1/10
Odczucie: 1/5
Ogólna: 1/20
Suma: 0,5/5