Browar: Pinta
Styl: Dyniowe Ale
IBU: 31
Blg: 16,5
Zawartość alkoholu: 6%
Chmiel: Ahtanum, Palisade, Willamette
Słód: pale ale, carapils, carared, biscuit
Drożdże: Safbrew T-58
Dodatki: dynia pieczona, goździki, cynamon, imbir, mech irlandzki
Aromat przyprawowy: sporo goździka, trochę pieprzu, gałki muszkatołowej i odrobinę imbiru.
Początkowo sporo drobno pęcherzykowej piany, jednak opada ona momentalnie, lejsing zerowy. Barwa ciemno pomarańczowa, lekko zmętnione.
W smaku wyraźnie wybijają się goździki. One niosą jakby taką gorzką nutę – podobny efekt zyskuje się gotując goździki za długo. Jest lekkie uczucie ściągania, a do tego goryczka właśnie z tej przyprawy.
Samo piwo jest lekkie. Do tego alkohol, mimo niskiego woltażu, grzeje lekko w przełyk. Goryczki chmielowej nie wyczuwam tak jak i dyni.
After taste przyprawowy i alkoholowy. Nieprzyjemny.
Liczyłem na sporo większy udział dyni w piwie. Choć patrząc przez pryzmat tego, że nie wyczułem tam dyni to raczej na jakikolwiek udział dyni. Może jednak tu jest ale przyprawy i alkohol skutecznie ją tłamszą…
Tak czy siak, pierwsze dyniowe piwo i rozczarowanie.
Kanał? Tak, całkowicie niesmaczne.
Ocena:
Aromat: 4/10
Wygląd: 1/5
Smak: 3/10
Odczucie: 1/5
Ogólna: 1/20
Suma: 1/5