Browar: Spirifer
Styl: Imperial IPA
IBU: 72
Blg: 18,1
Zawartość alkoholu: 7,6%
Chmiel: Amarillo, Cascade, Centennial, Citra, Chinook, Galaxy, Kazbek, Simcoe
Słód: pilzneński, carapils, karmelowy, cararye, pszeniczny
Drożdże: US-05
Dodatki: brak
Aromat świeżego chleba, potem trochę żywicy i miodu no i na końcu, dobrze ukryta kanalizacja. Wraz z ogrzewaniem się piwa wychodzi coraz bardziej.
Piana gęsta, średnio pęcherzykowa. Barwa bursztynowa, klarowne, niezły lejsing jak na podwójne IPA.
W smaku zielenista i łodygowa goryczka – to chyba jest znak rozpoznawczy Spirifera – i cierpkość. After taste taki sam tylko wzmocniony i zalegający. Bardzo nieprzyjemny.
Jednak merkaptan po kilku minutach tak bardzo się ujawnił, że nie byłem w stanie wypić tego piwa. Po kilku łykach poszło w kanał, dokonując (zważywszy na zapach) zjednoczenia z jedynym miejscem do którego pasuje.
Ocena:
Aromat: 1/10
Wygląd: 3/5
Smak: 1/10
Odczucie: 1/5
Ogólna: 1/20
Suma: 0,7/5