Browar: Hop Brook
Styl: NE DIPA
IBU: brak danych
Blg: 18
Zawartość alkoholu: 6,3%
Chmiel: Simcoe, Citra cryo, Cashmere, Galaxy
Słód: brak danych
Drożdże: London Ale III
Dodatki: płatki pszenne i owsiane, maltodekstryna, laktoza
Na początek mam pewną uwagę. Jest to podwójne IPA (chuj, że NE, nie o to chodzi), które nie dość, że ma dość niski poziom alkohol względem Blg (co już sugeruje, że będzie słodko lub/i sycąco). Ale do tego jeszcze dopierdolone je malto (sic!) ale i cukrem mlekowym (sic2!!). Po co?
Drożdże piekarskie (sic!), sok z mandarynek i gdzieś z tyłu nieco cytryny. Żenująco słaby i nisko intensywny aromat.
Piana mizerna, szybko znika do cienkiego okręgu unoszącego się nad piwem a na szkle nie pozostaje. Bara pomarańczowa, totalnie zamglone.
W smaku jest pół pełnia (a może i nawet trochę więcej niż to) ale i jest (zaskoczenie), dość słodko. Może nie cukrowo a raczej soczkowo, w kierunku soków z koncentratu, ale jednak.
Może nawet jakaś goryczka próbuje się tam przebić, ale przez wspomniana ilość słodyczy nie bardzo jest w stanie. Przypomina trochę gorzką skórkę pomarańczy wymieszana z tą słodką. W znacznej ilości przeważa ta druga.
I to w sumie tyle. Nie ma żadnych innych smaków, które chmiele wnieść by mogły. Nie jest to przyjemny wpust a i praktycznie po trzech łykach czuje się ciężkość w żołądku.
Posmak nijaki, taniego soku z koncentratu, wieloowocowego.
Kanał? Jeszcze jak.
Totalnie bezsensowne i mega słabe piwo.
Ocena:
Aromat: 1/10
Wygląd: 1/5
Smak: 1/10
Odczucie: 1/5
Ogólna: 1/20
Suma: 0,5/5