Browar: Pinta
Styl: Sour
IBU: 22
Blg: 13,1
Zawartość alkoholu: 5%
Chmiel: Strisselspalt, Tettnanger, Amarillo
Słód: pale ale, pilzneński, carahell
Drożdże: US-05
Dodatki: bakterie Lactobacillus Helveticus, sok z malin
Aromat lekki – pomieszanie ogórków kiszonych z malinami. Nie mogę się zdecydować czy podoba mi się ten zapach czy nie…
Piany nie ma prawie wcale a to co jest momentalnie opada. Barwa malinowa, mętna, bardzo ładna. Wysokie wysycenie, bo bąbelki radośnie w szkle tańcują.
W smaku wysycenia tak się nie odczuwa jak można by się spodziewać po wyglądzie. Jest kwaśno i delikatnie musująco i całkiem gładko. O zawładniecie smaku ciągle walczy kwasowość jak woda po ogórkach kiszonych z malinowym kwasem. Z przechyleniem szali na ten pierwszy smak.
Odczucie jest jak po kefirze – lekko gryzie w podniebienie a do tego jest odświeżająco.
Bardzo ciekawe doznanie jednak tak jak w Alfie zbyt dużo było wędzonki tak tutaj zbyt dużo jest kwaśności. Mimo wszystko Beta najlepsza z kwasów od Pinty jak na razie.
Ocena:
Aromat: 4/10
Wygląd: 3/5
Smak: 5/10
Odczucie: 3/5
Ogólna: 10/20
Suma: 2,5/5