Browar: Łańcut
Styl: IPA
IBU: brak danych
Blg: 14
Zawartość alkoholu: 5,7%
Chmiel: Chinook, Mosaic, Simcoe
Słód: jęczmienny, pszeniczny
Drożdże: brak danych
Dodatki: płatki: owsiane i pszenne
Średnio intensywnie aromat chmielowy i brzoskwiniowa herbata. Ice tea zdecydowanie.
Piana skromna, lejsingu brak. Barwa jasno miedziana, klarowne.
Okazuje się, że to poprawne… session IPA. Jest lekko, trochę kwaśno i nawet pojawia się goryczka. Nie jest jednak jakoś oszałamiająco intensywna czy mająca grejpfrutowy smak. No i znika w połowie. Wtedy zostajemy z piwem, które jest wysuszające, zalega w łodygowaty sposób i które aż prosi się o goryczkę. Dobrze, że chociaż wad w stylu masła czy dżemy różanego nie ma. Ale to tyle dobrego. Bo wiele rzeczy z IPA tu jednak nie ma.
Posmak zalegający, łodygowy i trochę też wysuszający.
Meh.
Ocena:
Aromat: 5/10
Wygląd: 1/5
Smak: 3/10
Odczucie: 1/5
Ogólna: 2/20
Suma: 1,2/5