Browar: Łańcut
Styl: Micro IPA
IBU: brak danych
Blg: 9,5
Zawartość alkoholu: 3,7%
Chmiel: Warrior, Ahtanum, Idaho 7, Falconer’s Flight, Azacca
Słód: pilzneński
Drożdże: brak danych
Dodatki: płatki owsiane i pszenne
Aromat rześki, cytrusowy – cytryna, pomelo, pomarańcza. Czasem przewinie jeszcze sweetie, tytoń, lekko kalamondynka. Jedyny minus, że traci na intensywności dość szybko.
Dawno nie było tak przyjemnego aromatu a jeszcze w tak lekkim piwie to już w ogóle.
Piana skromna, na szkle nie pozostaje. W ogóle za długo na piwie nie pozostaje. Barwa przygaszonej pomarańczy, zmętnione.
Odnoszę wrażenie, że piwa z Warriorem zawsze mają taką ziemistą, wyraźną nutę. Idzie ona w parze z goryczką (co to się porobiło, kto to widział, by w 2023 w IPA byłą goryczka) i jest charakterystyczna dla tego chmielu.
Tak więc goryczka jest średnio intensywna, bo przygaszana cytrusowością. Jej profil smakowy, prócz wspomnianej ziemistości to na pewno jeszcze siano i nuta trawy. Niemniej, dzięki wspominanej, owocowej kontrze jest ok.
Piwo nie jest wodniste, słodowa strona nie bierze udziału w smaku. Za bardzo nie odczuwam również udziału płatków, ale akurat jest to do przeżycia.
Przyjemne piwo, bardzo rześkie, a tego dawno nie było. Do tego wysycenie w miarę wysokie, co jeszcze podbija rześkość.
Posmak skórek cytrusowych, lekko cierpki, pozostający chwilę.
Ocena:
Aromat: 9/10
Wygląd: 1/5
Smak: 8/10
Odczucie: 3/5
Ogólna: 20/20
Suma: 4,2/5