Browar: Maryensztadt
Styl: Porter Bałtycki
IBU: brak danych
Blg: 29,33
Zawartość alkoholu: 10,5%
Chmiel: Iunga
Słód: pilzneński, monachijski, wiedeński, czekoladowy, carafa III special
Drożdże: W 34/70, S-04, Oenoferm X-Treme F3
Dodatki: miód spadziowo-gryczany, ekstrakt słodowy
Śliwki w likierze i w czekoladzie. Marmelada śliwkowa też się pojawia. Jest słodko.
Piana momentalna, barwa nieprzejrzystej czerni.
W smaku marmolada śliwkowa. Wyczuwalna takie nuty jak przypalone do garnka owoców, gdy robi się domowe przetwory. Słodko, ale nie ulepkowato. Do tego przemykają kwaskowe nuty, które nieźle odbijają od cukru.
Półpełne, z niewyczuwalnym w smaku alkoholem. Czuć go jednak trochę w przełyku – tam lekko grzeje. Niemniej przyjemnie rozgrzewa a nie grzeje w rurę.
Miodu nie czuć w żadnym aspekcie. Doprawdy nie wiem po co on był dodany, już pomijają, że w smaku się nie objawia.
Może nie do końca odczuwa się to jako imperialny porter bałtycki, z rekomendowanym Blg. Nie, że powątpiewam, że deklarowana ilość plato nie jest taka jak w rzeczywistości, tylko, że nie odczuwa się takiej ilości Blg.
Posmak śliwkowy, nawet długi.
Całkiem ok.
Ocena:
Aromat: 6/10
Wygląd: 1/5
Smak: 7/10
Odczucie: 2/5
Ogólna: 7/20
Suma: 2,3/5