Browar: Pinta Barrel Brewing
Styl: Imperial Porter
IBU: brak danych
Blg: 35
Zawartość alkoholu: 13%
Chmiel: Flex
Słód: monachijski, pilzneński, diastatyczny, carafa special I, carared, caramunich III
Drożdże: W34/70
Dodatki: płatki owsiane, cukier
Czekolada walczy z orzechem włoskim o dominację aromatu.
Piany brak. Barwa nieprzejrzystej czerni.
Gładkie, nieco likierowe, ale jednak brakuje tutaj ciała by tak było dosłownie.
W smaku kawa z czekoladą, z wyraźnymi, orzechowymi nutami. Do tego napój na bazie mleka o smaku czekoladowym – jest wspomniana czekolada i pewna doza mleka z zagęstnikiem (wiem, brzmi to dziwnie, ale jak spróbujecie takiego mleka czy tam bardziej napoju, to będziecie wiedzieć o co mi chodzi).
Alkohol nie wyczuwalny, ale lekko rozgrzewa przełyk w połowie.
Piwo niby jest słodkie, ale z czasem kakao zaczyna kontrować słodycz i już nie ma takiego bezpośredniego ulepku. Przewija się od połowy zaczyna nuta, która kojarzy się z pralinką belgijską (swoja drogą nie wiem czemu to musi być pralinka belgijska a nie może być to po prostu pralinka).
Posmak czekoladowy, nieco likierowy. Pozostający chwilę, przyjemny.
Ocena:
Aromat: 3/10
Wygląd: 1/5
Smak: 8/10
Odczucie: 2/5
Ogólna: 15/20
Suma: 2,9/5