Browar: Pinta
Styl: NZ Brut IPA
IBU: brak danych
Blg: 12
Zawartość alkoholu: 6%
Chmiel: Columbus, Nelson Sauvin, Riwaka
Słód: pilzneński, chit
Drożdże: US-05
Dodatki: enzym AMG

Grillowany boczek z grilla – nieco słodko, z wyraźną mięsną nutą i pewnymi akcentami dobrze przypieczonego, prawie przypalonego.
Piana minimalna, na szkle zostaje jedną, cienką falą. Barwa jasno miedziana, nieco zamglone.
Wytrawnie z lekką nutą kwaśnawą na końcu. Goryczki nie idzie uświadczyć a wysycenie nie istnieje. Dominuje smak wspomnianego przy aromacie, boczku.
Jest puste w smaku w sensie brakuje tu czegoś innego, niż wspomnianego boczku. Chmiele jakoś albo nie wniosły niczego albo boczek przykrył wszystko.
Aftertaste nieco słodowy, z nutami boczku i pewnymi akcentami trawy.
Dupy nie urywa, ale w porównaniu do dawnych brut IPA to jest ok. Tylko czy to jest brut?
Ocena:
Aromat: 5/10
Wygląd: 2 /5
Smak: 5/10
Odczucie: 2/5
Ogólna: 8/20
Suma: 2,2/5
