Browar: Pinta / Hop Hooligans
Styl: DIPA
IBU: brak danych
Blg: 18
Zawartość alkoholu: 9%
Chmiel: Galaxy, Comet, Citra cryo
Słód: pale ale, owsiany, pszeniczny
Drożdże: brak danych
Dodatki: płatki owsiane, puree z mango, puree z ananasa
Początkowo, zaraz po przelaniu przyjemnie nie było. Szmata i mokry słód.
Lecz po przelaniu do szkła jest ananas, tytoń, a w tle przemykają miękkie i mega dojrzałe brzoskwinie. Nie jest to szalenie intensywne, ale w porównaniu do aromatu z puszki zaraz po otwarciu, nie jest źle.
Piana średnio obfita, ale to co się pojawia, posiada drobne pęcherzyki i wygląda bardzo dobrze. Lejsing minimalny. Barwa żółta, z pomarańczowymi refleksami, prawie jak bananowe puree.
W smaku wyraźnie soczkowe i kwaśne. Niby dodane tylko mango i ananas, a początkowo odnosi się wrażenie, że to kwas.
Po kilku łykach skojarzenie w sourem znacznie spada. Niemniej piwo nadal pozostaje kwaskowe, ale do tego dochodzi lekkie, owocowe ściąganie i tytoniowe wysuszenie. I prawie, co ostatnio często spotykane w polskim krafciku, granulowe odczucie w przełyku. Wysuszanie już jest, zaleganie owocowe również, brakuje tylko drapania w gardło. Czuć granulowość, choć nie tak ordynarnie jak to czasem bywa.
Owoców nie idzie rozpoznać. To delikatny sok owocowy, raczej z tropikalnych odmian, bez cukru. Słodycz jakaś tam jest, ale to dobrze, bo równoważy w miarę owocową cierpkość. Nie ma za to goryczki.
Nie czuć za to alkoholu nic a nic. Ciężkości piwa równie, ba, to piwo bardziej przypomina „szesnastkę”.
After taste owocowy sok, średnio intensywne ściąganie owocowe i czasem nuty tytoniu.
Ocena:
Aromat: 4/10
Wygląd: 2/5
Smak: 6/10
Odczucie: 2/5
Ogólna: 7/20
Suma: 2,1/5