Browar: Pinta
Styl: Double IPA
IBU: brak danych
Blg: 18
Zawartość alkoholu: 8,1%
Chmiel: Simcoe, Citra, Columbus, Falconers Flight
Słód: pale ale, pilzneński
Drożdże: US-05
Dodatki: cukier
Intensywny słodki karmel. Za nim jakieś równie słodkie owoce pod postacią przesłodzonego soku (takiego z 20% owoców z koncentratów).
Piana dość słaba a do tego szybko znika. Lejsing również mierny. Barwa złota, klarowne.
W smaku powtórka z aromatu. Karmel słodki (choć nie aż tak bardzo jak można było by się spodziewać po aromacie) i tania ice tea. Do tego słodowość i skarpetowa nuta. Jakby tego było mało, piwo jest zbyt wysoko wysycone co pijalności nie podnosi.
Próżno szukać tu goryczki. Dobrze, że chociaż alkohol za bardzo nie wychodzi. To znaczy trochę go czuć, jednak na akceptowalnym poziomie. Niemniej nie da się tego ulepku pić.
Posmak słodki, mdły, zalegający.
Kanał? Tak.
Kolejny, podwójny koszmarek.
Btw – ponad pół roku temu piłem ostanie, dobre piwo z Pinty. Szkoda, że tak kończą prekursorzy kraftu..
Ocena:
Aromat: 1/10
Wygląd: 1/5
Smak: 1/10
Odczucie: 1/5
Ogólna: 1/20
Suma: 0,5/5