Browar: Pinta
Styl: Porter Bałtycki
IBU: 109
Blg: 24,7
Zawartość alkoholu: 9,1%
Chmiel: Amarillo, Ahtanum, Centennial, El Dorado, Mosaic, Zeus
Słód: monachijski typ I, pilzneński, jęczmienny diastatyczny, wiedeński, caramunich typ III, caraaroma, carafa special typ I
Drożdże: W 34/70
Dodatki: ekstrakt słodowy, cukier
Czekolada deserowa i owocowa, lekka kwaśność. No i trochę alkoholu. Dość ubogo.
Piana nie występuje. Barwa to nieprzenikniona czerń.
W smaku alkoholu, choć niedrapiący, nie słodka czekolada i bardzo mało kwaśności. Od razu dwie rzeczy się rzucają – brakuje ciała, choć do wodnistości daleko oraz fakt, że alkohol jest zbyt intensywny. Mimo, że nie drapie w gardło ani nie rozgrzewa jakoś wybitnie to jest on irytujące i przeszkadza.
Piwo, co trochę zaskakujące, jest dość jednowymiarowe. Nie oferuje głębi jak niektóre barrel aged. Co więcej, nie jest to też trunek, który nadaje się do dłuższej konsumpcji i wyszukiwaniu niuansów.
Posmak kwaskowy z gorzką czekoladą.
Można to podsumować, że beczka dała kwaśność i podbiła alkohol a wszystkie inne mankamenty Imperatora zostały.
Uprzedzając pytania – za mało ciała by było sens to leżakować.
Ocena:
Aromat: 3/10
Wygląd: 1/5
Smak: 4/10
Odczucie: 1/5
Ogólna: 4/20
Suma: 1,3/5