Browar: Pinta
Styl: RIS
IBU: brak danych
Blg: 30
Zawartość alkoholu: 13%
Chmiel: Columbus, Fuggles
Słód: pale ple, monachijski typ II, chocolate, pale chocolate, black, crystal, dark crystal
Drożdże: US-05
Dodatki: jęczmień palony, cukier
Czekolada belgijska a w tle trochę kakao. Likier czekoladowy, lecz nie taki słodki. Trochę wanilii i świeżych orzechów włoskich. Już od samego aromatu robi się cieplej.
Piana skromna, ale pojawia się i ma ładną, beżową barwę. Do tego, mimo niewielkiej ilości zostaje na szkle. Barwa nieprzejrzystej czerni.
W smaku słodyczy nie ma i to jest wiadome od pierwszego łyka. Jest za to sporo czekolady deserowej pomieszanej z belgijskimi pralinkami. Do tego w tle przemyka kakao.
Jest blisko wytrawności. Równie blisko jest do pełni. Zarówno do jednego jak i do drugiego nie wiele brakuje. Niemniej nie można powiedzieć, że piwo deserowe nie jest. Tylko tutaj zamiast samo stanowić deser, jest raczej idealnym uzupełnieniem do jakiś właśnie belgijskich pralin czy dobrej czekolady.
Nie ma wysuszającego efektu, który często występuje przy jedzeniu niesłodkiej czekolady, czy w tym przypadku, picia niesłodkiego, czekoladowego piwa. Alkohol nie grzeje w przełyk, ba, jest ledwie wyczuwalny. Nie ma jednak wanilii wcale.
Nie powiem, brakuje mi trochę słodyczy. Choć z drugiej strony ile jest RISów, które są starzone w beczkach a jednocześnie nie są słodkie? No właśnie. Choć dodatek do takiego nie słodkiego piwa mógłby być bardzo ciekawy…
Posmak kakao, z zalegającym smakiem błonek ze świeżych orzechów włoskich.
Ocena:
Aromat: 7/10
Wygląd: 2/5
Smak: 7/10
Odczucie: 1/5
Ogólna: 9/20
Suma: 2,6/5