Browar: Pinta
Styl: APA
IBU: brak danych
Blg: 12
Zawartość alkoholu: 4,7%
Chmiel: Simcoe, Mosaic
Słód: pilzneński
Drożdże: WLP066 London Fog
Dodatki: płatki pszenne błyskawiczne, płatki owsiane błyskawiczne
Początkowo chmiel. Ale już ze szkła słodowo plus mokra szmata. By chmiele wyszły i trochę przykryły nie do końca atrakcyjny aromat trzeba piwem solidnie zamieszać.
Piana średnio obfita, jednak szybko zaczyna pękać i opadać. Na szkle nie pozostaje. Barwa żółta, zamglone.
W smaku trochę kwaskowe, pozbawione goryczki. Jednocześnie co jakiś czas pojawiają się niezbyt przyjemne, słodowe nuty. Kojarzy się z takim jasnym pełnym z regionalnego browaru, z którym coś się wydarzyło i ma kwaśny posmak. Pewnie, kiełbaskę z grilla można przepić, ale nawet w sklepie gdzie to piwo jest sprzedawane są lepsze alternatywy.
Zimniejsze zdecydowanie lepsze, ale czy nie tak mówi się o koncerniakach…?
Posmak kwaskowy, zalegający słodowością.
Kanał? Tak.
Hazy Morning >>>>>> to piwo.
Ocena:
Aromat: 4/10
Wygląd: 1/5
Smak: 2/10
Odczucie: 1/5
Ogólna: 2/20
Suma: 1/5