Browar: Pinta
Styl: DDH DIPA
IBU: brak danych
Blg: 20
Zawartość alkoholu: 8,1%
Chmiel: Flex, Mosaic, Nectaron, Enigma, Simcoe cryo
Słód: pilzneński, owsiany
Drożdże: London Ale III
Dodatki: płatki: owsiane, pszeniczne, ryżowe
Początkowo niezbyt przyjemnie, bo siarkowe klimaty się pojawiają. Potem trochę słabną, lecz nie znikają całkowicie. Dochodzi trochę pomarańczy i nieco pomelo. Nie ratuje to jednak sytuacji, bo aromat jest bardzo mizerny.
Piana nie raczy się pojawić. Barwa pomarańczowa, totalnie zamglone.
Co niezaskakujące, smak również nie jest dobry. Jest skórka pomarańczowa, trochę herbaty i nuty melon. Wszystkiego trzeba szukać a do tego jednocześnie przewija się co jakiś czas lekki hop burn. Jest jeszcze sporo trawy, która wnosi dużo zalegającej łodygowości.
Posmak to właśnie zalegająca i nieco wysuszająca łodyga.
Nie wylałem tylko ze względu na fakt, że miałem akurat chipsy. Beznadziejne piwo i ogromny zawód od Pinty. Być może zaczyna wychodzić fakt, że coraz więcej piw zaczynają wypuszczać to i jakoś spada.
Ocena:
Aromat: 3/10
Wygląd: 1/5
Smak: 3/10
Odczucie: 1/5
Ogólna: 3/20
Suma: 1,3/5