Browar: BeerLab
Styl: sour
IBU: brak danych
Blg: 9
Zawartość alkoholu: 3,9%
Chmiel: Iunga
Słód: pilzneński, pszeniczny
Drożdże: US-05
Dodatki: pure z marakui, zakwaszonego bakteriami kwasu mlekowego Lactobacillus Plantarum
W aromacie obecna pewna owocowość, która na początku może nawet budzić skojarzenia z marakują.
Potem kapuściane nuty lekko dają o sobie znać i słodowość. Pewna kwaśność pozostaje, ale jest z tyłu.
Piana skromna, znika szybko, nie pozostając na szkle. Barwa żółta, zamglone.
W smaku to takie ale, z kwaśnością praktycznie na granicy autosugestii. Czy czuć, że pochodzi ona z bakterii? Nie. To może od owocu? Również nie. Samego owocu w piwie również nie idzie znaleźć. Ot takie jasne z czymś, choć nie do końca wiadomo z czym.
Posmak słodowy, subtelnie kwaskowy.
Meh.
Choć zabawnie patrzeć jak browar, który robiąc słabe piwo z przeznaczeniem do restauracji (w zamyśle miał to być ekskluzywny produkt do konkurowania z winem, pakowane w jajko…) próbuje coś nowego zrobić (dla nich, nie dla rynku), nadal pozostając na takim samym, niskim poziomie.
Ocena:
Aromat: 3/10
Wygląd: 1/5
Smak: 3/10
Odczucie: 1/5
Ogólna: 2/20
Suma: 1/5