To będzie krótka nota o tym jak pewna strona zaczęła kraść moje treści i umieszczać je na swojej stronie za pomocą embeddingu. Szerzej i profesjonalnie opisane jest tutaj: klik.
Dlatego były ostatnio przerwy w publikowaniu recenzji. Bo nie będę napędzać ruchu tamtej stronie swoimi treściami.
Czyli strona kopiowała cały mój wpis wraz ze zdjęciem, nie zmieniała układu, czcionki – niczego. Wszystko było dokładnie jak u mnie na stronie, ale skopiowane na inną stronę. A wyglądało to tam tak:
Skutkowało to tym, że roboty z silników wyszukiwarek zapisywały tamtą stronę jako źródło treści, a nie moją. Więc tamta strona, na nie swoim contencie wybijała się w wyszukiwanych. Ponad 90% treści w jednym z działów na stronie to były moje treści:
Embedding, który robiła rzeczona strona jest nielegalny (dlaczego opisane jest w artykule który podlinkowałem wyżej). Po jednym mailu do właściciela, moje treści zostały z tej strony skasowane. Bez żadnej odpowiedzi, ale jak wiadomo, złodzieje nie są zbyt rozmowni.
Teraz już wracam do normalnego publikowania, bo trochę tego się uzbierało…