Browar: Pinta
Styl: Porter Bałtycki
IBU: 109
Blg: 24,7
Zawartość alkoholu: 9,1%
Chmiel: Amarillo, Ahtanum, Centennial, El Dorado, Mosaic, Zeus
Słód: monachijski typ I, pilzneński, jęczmienny diastatyczny, wiedeński, caramunich typ III, caraaroma, carafa special typ I, ekstrakt słodowy
Drożdże: Saflager W 34/70
Dodatki: cukier
W aromacie kawa zbożowa, prażony słonecznik, trochę paloności. Dobrze ukryty alkohol.
Piana średnio pęcherzykowa, beżowa, lejsing nikły. Barwa czarna, nieprzenikniona.
W smaku oleiste i pełne. Mocno kawowe i kakaowe ale nie słodkie. Goryczka bardziej alkoholowa niż chmielowa. Brak goryczki chmielowej (skoro takie IBU to jej oczekiwałem).
Mimo wszystko alkohol jest dobrze ukryty, rozgrzewa ale w przyjemny sposób. Nie jest również natarczywy i mocno odczuwalny.
After taste kawowy. Jest oczywiście również uczucie pełni i sporej treściwości wypitego piwa.
Piwo piłem w lipcu (kiedy ja nadgonię by być na bieżąco z recenzjami to nie wiem…), niedługo po premierze. I szczerze napiszę byłem zawiedziony. Po wielu pozytywnych recenzjach, ochach i achach na forach oczekiwałem czegoś wow. A dostałem mocno kawowego i mało goryczkowego (jak na zapowiedzi) wytrawnego portera.
Nie zraziłem się jednak i mimo, że ocena nie jest wysoka, zwłaszcza jak porównać ją do innych, to nie wszystko stracone. W piwnicy bowiem leżakuje jeszcze jedna butelka, która mam nadzieję ułoży się.
I wtedy doświadczyć będę mógł wow na miarę tego, które pozostawił po sobie Browar na Jurze – Porter Bałtycki.
Ocena:
Aromat: 4/10
Wygląd: 3/5
Smak: 2/10
Odczucie: 2/5
Ogólna: 10/20
Suma: 2,1/5