Browar: Pinta / Maltgarden
Styl: Imperial Pastry Stout
IBU: brak danych
Blg: 30
Zawartość alkoholu: 9,6%
Chmiel: brak danych
Słód: brak danych
Drożdże: brak danych
Dodatki: płatki owsiane, laktoza, kawa, syrop klonowy
Najlepiej spożyć przed: 06.11.2021
Data degustacji: 13.09.2022
Na początku muszę zaznaczyć, że idiota, który wpadł na pomysł zalania lakiem puszki, dokładnie części z zawleczką, powinien otworzyć z tysiąc jak nie więcej takich puszek.
To jest najbardziej debilny pomysł ever. Otworzyłem to przy pomocy otwieracza do puszek.
Aromat kawy zbożowej, kakao oraz trochę płatków zbożowych.
Piana, która jest na fotkach jest wynikiem nalewania do szkła przez sitko (by odfiltrować możliwe resztki laku czy cholera wie co było na puszce). Przy ponownym nalewaniu nie pojawia się. Barwa nieprzejrzystej coli.
W smaku czekolada z automatu oraz z tego samego źródła kawa. Jest trochę śmietanki w proszku do kawy. Syropu klonowego czy wanilii nie znalazłem.
Piwo jest gładkie, choć nie jest aż tak lekkie jak można by się spodziewać.
Posmak kawy z dodatkiem czekolady. Całkiem przyjemny, bo nie przytłacza słodyczą, choć jest słodkie.
Dupy nie urywa, ale od jakiegoś czasu pastry stouty nie robią na mnie wrażenia. Ba, od dawna, więc dlatego tyle to czekało na swoją kolei.
Ocena:
Aromat: 4/10
Wygląd: 1/5
Smak: 5/10
Odczucie: 2/5
Ogólna: 5/20
Suma: 1,7/5