Browar: Pinta
Styl: Podwójne West Coast IPA
IBU: brak danych
Blg: 20
Zawartość alkoholu: 9,1%
Chmiel: Columbus, Citra, Mosaic, Centennial, El Dorado, Simcoe
Słód: golden promise, maris otter
Drożdże: US-05
Dodatki: glukoza krystaliczna
Przejrzałe owoce tropikalne w tle mocno – mango, pomarańcza gorzka,
Piana bardzo skromna. Barwa rozwodnionej herbaty, lekko zamglone.
Tutaj imperialność objawia się lekkim alkoholem połączonym z cukrem. Do tego lekko gryząca goryczka. Daje to jakby smak alkoholowy, ale nie ma grzania w przełyk czy czysto spirytusowych akcentów. Niemniej to jest główny smak, co nie jest tak do końca przyjemne.
Goryczka niska, mocno kryta wspomnianą słodowością.
Wspomniany smak jakby alkoholowy przypomina, bo lekkim ogrzaniu to, co można było spotkać przy brutt IPA – wysuszanie, wytrawność i brak radości z picia tego piwa.
Posmak nie smaczny. Po prostu.
Meh.
Ocena:
Aromat: 3/10
Wygląd: 1/5
Smak: 4/10
Odczucie: 1/5
Ogólna: 6/20
Suma: 1,5/5