Browar: Stu Mostów
Styl: West Coast IPA
IBU: 50
Blg: 15
Zawartość alkoholu: 6,5%
Chmiel: Columbus, Citra, Mosaic, Cascade
Słód: pilzneński, monachijski
Drożdże: brak danych
Dodatki: dekstryna
Słodowe, nieco szmacianych nut, niezbyt przyjemnie się zaczyna.
Piana obfita, drobno pęcherzykowa. Po ostatnich przygodach z piwami z tego browaru, obawiałem się, że jest efektem przegazowania. Lecz jednak nie. Pozostaje na szkle w grupach. Barwa jasno miedziana, klarowne.
W smaku niby jest bardzo wytrawne, ale jednocześnie coś jest nie tak. Otóż słodowa strona niby jest nie obecna, w sensie takim, że nie ma tutaj nut ciasteczkowych, stricte słodowych. Jednocześnie jest pewne pomieszany smak. To taki miks popiołu, kawy, tytoniu, łodygi i niesłodkiego karmelu.
Goryczka nie występuje, radość z picia również.
Posmak to wysuszająca i pozostająca zdecydowanie za długo na podniebieniu niskiej jakości kawa.
Kanał? Tak.
Coś źle się ostatnio dzieje w państwie stu mostów…
Ocena:
Aromat: 1/10
Wygląd: 3/5
Smak: 1/10
Odczucie: 1/5
Ogólna: 1/20
Suma: 0,7/5