Warszawski Festiwal Piwa = Buraczany Festiwal Piwa?

Organizatorzy Warszawskiego Festiwalu Piwa umieścili kilka godzin temu na fejsie takie o to ogłoszenie:

Na rzeczonym portalu kilka osób już wyraziło swoje zaskoczenie oraz zażenowanie treścią tej wiadomości. Bo jeśli jeszcze można rozumieć, że nie będzie browarów koncernowych (bo to przecież farbowane lisy jak Żywiec) tak odrzucenie browarów regionalnych (i dodatkowe podkreślenie tego faktu, które równa się byciu dumnym z tego powodu) to jakieś nie porozumienie.
Jestem jeszcze w stanie zrozumieć, jeśli byłoby to uwarunkowane tym, by nie było browarów, które odstają od piwnej rewolucji (Sulimar, Amber czy Koreb). Ale wrzucanie do jednego worka w/w i Kormorana czy Browaru na Jurze to jakieś nieporozumienie.
Przecież organizatorzy, przyjmując, że nie patrzą na pieniądze a widząc ich ruchy to chyba tak jest, mogą sobie wybrać kto będzie a kogo nie będzie. Dzięki czemu obecność przedstawicieli regionalnych browarów była by godna. Ale nie, lepiej pójść drogą „jesteśmy tacy elitarni” i „tylko kraft do trzech tysięcy butelek na dane piwo”*.
Zapewne niedługo ukarze się jakieś wyjaśnienie, może nawet z powodem podobnym do tego, który opisałem ale niesmak i tak pozostanie. Nie rozumiem po co dzielić tak mały kawałek tortu – jakby na jakimkolwiek innym festiwalu przeszkadzało komuś to, że obok rzemieślniczego browaru jest jakiś kontraktowy a dalej regionalny.
Tworzenie sztucznych podziałów, aury pseudo elitarności to takie warszawskie. W nagrodę Warszawski Festiwal Piwa dostaje odznakę Malinowego Buraka za próbowanie na siłę bycia tak bardzo fajnym i wyjątkowym oraz próbę podzielenia polskiego kraftu na ten gorszy i lepszy.

* oczywiście liczba z sufitu ale patrząc na dostępność niektórych piw to wcale bym się nie zdziwił gdyby tak było

Edit:

Ukazała się odpowiedź WFP:


Reakcja dość przewidywalna i wciąż niezbyt dobra względem browarów regionalnych. Dość ciekawe, że miejsca ograniczone, bo przecież obiekt mały nie jest. No ale ważne, że jakoś pokrętnie (w ich mniemaniu) się wytłumaczyli i wszystko jest ok.

5 komentarzy

  1. Witam,

    może zacznę od tego, że to ja odpowiadałem na stronie FB, nie ma czegoś takiego jak nasze mniemanie itp., jestem ja z Jackiem i nie mamy zespołu, który tworzy spójny wizerunek festiwalu czy coś takiego. Znalazłem ten wpis przypadkiem, więc rozumiem, że nie był on napisany jako polemika, a raczej wyrażenie zdania, jednak pozwolę sobie ustosunkować się do tematu, skoro komentarz ten jest upubliczniony.

    WFP to festiwal piw rzemieślniczych, jest to konwencja, którą świadomie wybraliśmy. Nie jesteśmy w stanie stworzyć/podać wyczerpującej definicji piwa rzemieślniczego, ale intuicyjnie widzimy rzemiosło w tym fachu jako pracę piwowara, który ma dużo swobodę i podejmuje wiążące decyzje w temacie tego, jak piwo ma smakować. Analogicznie nie ma i nigdy nie było satysfakcjonującej definicji browaru regionalnego.

    Faktem jest, że w informacji o festiwalu, która była raczej opisem zastałej sytuacji niż próbą zelektryzowania odbiorców, użyłem stwierdzenia, które jest nieostre i do końca niedefiniowalne. Nasz festiwal jest też, swego rodzaju, poszukiwaniem granic piwowarstwa rzemieślniczego, a także granic piwowarstwa jako takiego. To właśnie chcemy pokazać – co dzieje się w polskim (i nie tylko) piwowarstwie. Forpocztę ruchu nazywającego się (oczywiście trochę na wyrost) piwną rewolucją.

    Ponieważ na stadionie Legii, w strefie VIP, dysponujemy bardzo ograniczoną przestrzenią, automatycznie musimy decydować, które z browarów będą mogły się wystawić. Nie oszukujmy się również – nie wszystkie browary są tym w ogóle zainteresowane. Nie podejmujemy decyzji biorąc pod uwagę jakość poszczególnych warek, choć pewnie podświadomie ma to jakieś znaczenie. Nie mówimy, że browary rzemieślnicze robią najlepsze piwo na świecie. Rzemiosło zawsze oznacza pewne poszukiwanie i eksperyment, co oznacza, że muszą zdarzać się też błędy.

    Sięgamy zatem po to, co rozumiemy. Obaj jesteśmy piwowarami, ja domowym, a Jacek domowym i rzemieślniczym. Zapraszamy na festiwal naszych kolegów i koleżanki, z niektórymi z nich mieliśmy okazję wypić nie jedno swoje piwo. Są to ludzie, których rozumiemy i których ideały są nam bliskie. My również swoimi nazwiskami firmujemy pewien produkt, jakim jest festiwal. Popełniamy błędy i uczymy się na nich, poszukujemy nowych rozwiązań i poruszamy się w obszarze tworzonej przez siebie konwencji.

    Obaj mieliśmy taki moment w życiu, kiedy pracowaliśmy w korporacji. Wiemy, jak funkcjonują spółki, czy po prostu duże zakłady produkcyjne. Mimo tego, że dysponują zwykle znacznie większym budżetem, podejmują decyzje nie zawsze zgodne ze zdrowym rozsądkiem, mówiąc eufeministycznie.

    Post na FB nie był jakąś szczególną światopoglądową deklaracją, jak zdaje się odniosłeś wrażenie, czy też efektem jakieś buty lub też nagany danej innym festiwalom. Nie mamy nic przeciwko imprezom, gdzie obok rzemieślników pojawiają się browary regionalne czy koncernowe (ponieważ piwo z koncernu też ma szansę być dobre smakowo, jakościowo zwykle stoi na najwyższym poziomie). Po prostu tworzymy inną konwencję i jej próbujemy być wierni. Może w przyszłości ulegnie to zmianie, kto wie? Mamy w Polsce parę festiwali prezentujących szeroki przekrój browarów, nie było naszym celem powtarzanie tego schematu. Trudno mi ocenić, czy jest to warszawskie.

    Pozdrawiam
    Paweł Leszczyński
    współorganizator WFP

    • Hop Head

      Wyszedłem z założenia, że taki festiwal robi grupa ludzi. Jak widać było to założenie błędne, więc pozwolę sobie odpowiedzieć Panu.
      Nie wchodziłem w polemikę, bo musiałaby się ona odbyć na stronie fb WFP. Historia pokazała nie raz i nie dwa, że taka wymiana zdań, zwłaszcza zawierająca krytykę, często kończyła się skasowaniem konwersacji oraz zbanowaniem takiego użytkownika. Nie ukrywam, że się tego obawiałem i by tego uniknąć, napisałem pełną wersję mojej opinii tutaj.
      Czy ważne jest jakie zostały użyte słowa? Uważam że nie, skoro i tak wydźwięk był jednoznacznie pejoratywny.
      Jak już pisałem wcześniej, nie podoba mi się wrzucanie wszystkich browarów regionalnych do jednego worka. Zwłaszcza tych, które dzięki swoim wyrobom mocno odstają od innych. Rozumiem jednak założenie, bo niektóre wyrosły na małe czy średnie firmy, jednak wciąż tak sformułowana opinia jest krzywdząca dla części browarów regionalnych.
      Można by się zastanowić czy jeśli browar ma spore możliwości produkcyjne to automatycznie znaczy, że piwowar nie ma swobody? Albo nawet iść dalej i pomyśleć czy browar kontraktowy mieści się w ramach założeń WFP? Bo przecież nie warzy w swoim browarze, więc może być i tak, że wysyła receptury do jakiegoś browaru i tam interpretuje je piwowar tego browaru, a nie właściciele kontraktowego browaru. Podziały nie są łatwe, prawda?
      Nie mogę zgodzić się, że post na fb nie był deklaracją. Postawienie browarów regionalnych obok koncernowych i „ściemy” jednoznacznie wskazuje na to, że browar regionalny jest tak samo zły jak koncernowy.
      Odniosłem wrażenie, że jest to oficjalna odpowiedź przedstawiciela WFP
      i jestem zaskoczony brakiem zachowania form grzecznościowych przez drugą stronę. Moja anonimowość ma swój powód – piszę bezkompromisowo i szczerze co myślę. Uważam, że za dużo jest ludzi, którzy „głaszczą” każdy browar jak wypuszcza kolejne badziewne, eufemistycznie się wyrażając, piwo czy egzaltują się każdym festiwalem, bo dostali długopis i smycz oraz możliwość wzięcia udziału w panelu dyskusyjnym. Jednak moja anonimowość nie powinna być powodem, zwłaszcza w oficjalnej polemice, do przechodzenia ze mną na per „ty”.

  2. Szanowny Panie Hop Headzie!

    Zachęcam Pana do pisania szczerze i bezkompromisowo pod własnym nazwiskiem, nie powinniśmy bać się reprezentować swoją osobą pewnych poglądów i opinii, wydaje mi się, że nie podpisując się pod własnym zdaniem w pewnym sensie pozwalamy mu dewaluować. Choć oczywiście jest to moje prywatne zdanie. Bardzo mi przykro, że ma Pan negatywne doświadczenie w kontekście komunikacji z osobami prowadzącymi strony na FB, jednakże – ponieważ nie stosujemy podobnych praktyk – tego rodzaju uogólnienie jest dla nas krzywdzące.

    Jest mi również niezmiernie przykro, że ubodła Pana forma osobowościowa, której użyłem. Wywodzę się ze środowisk, w których zwykło się niwelować dystans między interlokutorami, a nie go podkreślać. Zaznaczę tylko, że netykieta i ogólna norma pozwala zwracać się do innych w internecie “per Ty”. Forma grzecznościowa nie musi wynikać z “panowania” sobie, ale może też przejawiać się w kontekście wypowiedzi.

    Wracając jednak do meritum i ustosunkowując się do Pana wypowiedzi: uważam, że jeśli rozmawiamy o pewnej konkretnej wypowiedzi, bardzo ważne jest, jakie zostały użyte słowa; ich pejoratywny wydźwięk wcale nie jest oczywisty, jak mogłoby się Panu wydawać. Analogicznie, nigdzie nie pisaliśmy, że browary koncernowe są “złe”. Jesteśmy dalecy od tego, aby przenosić oceny moralne na całokształt działalności pewnych przedsiębiorstw ze względu na ich formę prawną. Określać można jedynie czyny, a to i tak na podstawie własnej, subiektywnej normy. Jeszcze raz podkreślę, że nasza definicja browarów rzemieślniczych i regionalnych jest intuicyjna i ostensywna.

    Nie ma czegoś takiego, jak oficjalna odpowiedź przedstawiciela WFP. Jak widnieje na stronie, organizacją festiwalu zajmują się dwie osoby. To działa w ten sposób, że albo ja, albo Jacek, coś piszemy w okienku na Facebooku, a potem klikamy “wyślij”. Tak samo piszę tutaj. W wyjątkowych sytuacjach uzgadniamy swoje stanowisko, ale najczęściej nie zawracamy sobie tym głowy. Zależy nam na organizacji festiwalu, który spodoba się zarówno uczestnikom, nam i wystawcom, a nie na tworzeniu spójnej komunikacji, jak już zaznaczałem w poprzedniej wypowiedzi. Wydaje mi się, że w ten właśnie sposób działa większość browarów rzemieślniczych i m.in. za to cenimy tego rodzaju inicjatywy.

    Dlatego proszę nie traktować mojej wypowiedzi jako oficjalnej polemiki. Jest tym, czym jest, wyjaśniającym postem pod wpisem odnoszącym się do innego mojego wpisu, który przez przypadek znalazłem przygotowując prasówkę po poprzedniej edycji festiwalu.

    • Hop Head

      Drogi Panie Pawle Leszczyński!

      Napisałem już czemu jestem anonimowy i nie mam zamiaru zmieniać swojego postanowienia. I nie chodzi tu o strach, co zresztą nie pojawiło się w moim uzasadnieniu.
      Napisałem, że się tego obawiałem, a nie że tak jest. Krzywdzące byłoby gdyby napisał, że takie metody są na fb WFP stosowane a tego nie zrobiłem.
      Napisał Pan, że miał epizod w korporacji. Gardzę korporacyjnym podejściem w tym temacie i przechodzeniem ze wszystkimi na per „ty” – jest to sztuczne.
      Znam netykietę, ale Pan ustawił tą rozmowę podpisując się jak przedstawiciel WFP. Odebrałem to jako pewną wypowiedź formalną. Tak więc zaskoczyło mnie przejście na per „ty”.
      Napisałem co uważam i zdanie podtrzymuję. Co więcej widzę, że nie tylko ja tak uważam, że zestawienie o którym napisałem jest, delikatnie pisząc, niefortunne.
      Nie chodzi o ocenianie moralne, bo trąci to trochę śmiesznością w odniesieniu do browarów. Chodzi, cały czas, o zrównanie wszystkich browarów regionalnych do tych najgorszych ich przedstawicieli.
      Skoro Pan i Pan Jacek organizujecie ten festiwal to wasze odpowiedzi w stylu tej, którą Pan napisał na mojej stronie są właśnie oficjalnymi odpowiedziami przedstawicieli WFP. Nie ma nikogo przecież innego kto mógłby odpowiedzieć z ramienia WFP.
      Podpisał się pan jako „współorganizator WFP” to jak miałem ją potraktować? Gdyby nawet podpisał się Pan tylko imieniem i nazwiskiem, nawet prawdziwym, sądzę, że nie traktowałbym tego w sposób, mniej lub więcej, oficjalny. A tak nie miałem za bardzo wyjścia.

  3. Browarnik

    Gorąca duskusja :-) Powiem tak – jeśli mówimy o prawdziwych browarach regionalnych – jak Browar na Jurze, Kormoran, Browar Pilswezier itp. to zupełnie nie widzę sensu takiego “apartheidu”. To są porządne, fajne, lokalne browary, z ciekawymi propozycjami, tylko potrafiły zbudować sensowną dystrybucję. Tak więc dziwne to rozróżnienie. A na poprzednim festiwalu piwa warszawskim byłem i zupełnie nie zauważyłem takiego braku miejsca

Skomentuj Paweł Leszczyński Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.